Co tu dużo dodać – miałam ochotę na szpinak, a w lodówce zalegał indyk – takim sposobem powstały przepyszne, bardzo improwizowane roladki z piersi z indyka. Polecam!
Nie podaję konkretnych proporcji ponieważ przygotowywałam roladki w ilości pokazanej na zdjęciach – tylko dla siebie. Każda ilość będzie wymagała innych proporcji, każdy lubi inną ilość przypraw. Przedstawię ilości orientacyjne dla takiej porcji.
Składniki:
- pierś z indyka
- szpinak – świeży lub mrożony
- ser typu feta (w ilości 1:1 ze szpinakiem)
- ser żółty (1 plasterek)
- sól, pieprz
- czosnek (ja dałam 1 ząbek na 1 łyżkę szpinaku)
- musztarda
- przyprawa do gyrosa
- 1 łyżka masła
- olej do smażenia
- ryż
- opcjonalnie ulubione warzywa (u mnie gotowa mrożona mieszanka na patelnię)
Przygotowanie:
Przygotowanie dania możemy zacząć od wstawienia wody na ryż. W międzyczasie gotujemy go według przepisu na opakowaniu (roladki możecie podać z ryżem, zimeniakami lub innymi ulubionymi dodatkami). Szpinak lekko obgotowujemy (jeśli jest świeży) lub rozmrażamy zamrożony. Masło rozgrzewamy w rondelku, podsmażamy na nim szpinak razem z czosnkiem przeciśniętym przez praskę przez około 5 minut. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem (z solą nie należy przesadzać, ponieważ feta jest serem bardzo słonym). Odstawiamy do ostudzenia.
Indyka myjemy, oczyszczamy z niepotrzebnych błonek, osuszamy i kroimy na kotlety. Każdego kotlecika rozbijamy delikatnie, żeby mięso było dość cienkie (u mnie za cienkie nie było ale nie zależało mi na wielokrotnym zwijaniu, a na małych, zgrabnych roladkach). Najlepiej jest rozbijać przez folię, oszczędzimy sobie sprzątania bałaganu, a delikatne mięso się nie porozrywa.
W tym czasie szpinak powinien ostygnąć, dodajemy do niego ser typu feta w proporcji 1:1 (na 1 łyżkę szpinaku 1 łyżka sera). Żółty ser kroimy w drobne paseczki lub kosteczkę i dokładnie łączymy z masą serowo-szpinakową. Indyka smarujemy warstwą musztardy, na niej układamy nie za dużo masy ze szpinakiem i zwijamy jak krokiety – zawijając brzegi do środka, żeby podczas smażenia masa nie wypłynęła. Tak przygotowane roladki możemy spiąć wykałaczkami, żeby się nie rozpadły (ja jednak moich nie musiałam spinać, były ładne, zwarte i elegancko można je było przyprawić i przełożyć na patelnię). Tak zawinięte roladki przyprawiamy z każdej strony odrobiną soli i przyprawą do gyrosa. Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy je po kilka minut z każdej strony, żeby mięso się ładnie zrumieniło. Jeśli mięso nie jest rozbite dostatecznie cienko może nie zdążyć się w tym czasie dobrze usmażyć, warto wtedy zmniejszyć ogień i zostawić je jeszcze na kilka minut pod przykrywką, żeby spokojnie doszło. Podajemy ciepłe z ulubionymi dodatkami.
Smacznego! : D
2 comments