Karp na wigilijnym stole to tradycja. : ) Nie każdy jednak przepada za tą rybą – ja dzisiaj chcę Wam pokazać, może trochę udowodnić, że karp, też może być wspaniały – nawet jeśli nie jest tradycyjnie smażony w panierce! : )
Fajnie jest mieć w domu wędkarza jeśli mamy ochotę na jakąś pyszną rybkę. 😉 Szansie na smaczny obiad zwiększają się z ilością wędkarzy, takim sposobem mój tata przyniósł do domu pięknego (na szczęście już wypatroszonego i oskrobanego – moim zdaniem to także należy do obowiązków wędkarzy) karpika. ; ) Zapraszam na najświeższą rybną ucztę – prosto z wody do piekarnika! : )
Składniki:
- karp (mój około 600-700 g)
- olej
- ok. 4 ząbki czosnku
- kawałek masła
- 1 duże jabłko
- natka pietruszki
- sól, pieprz do smaku
- kalafior
- brokuł
Przygotowanie:
Karpia oczyszczamy, patroszymy i dokładnie myjemy. Ząbki czosnku siekamy i rozcieramy z solą. Jabłko myjemy, obieramy i wycinamy gniazda nasienne, następnie kroimy na ósemki. Czosnkiem nacieramy dokładnie rybę i odkładamy na około 1 godzinę do lodówki, żeby przeszła aromatem czosnku. Po tym czasie przyprawiamy solą i pieprzem, jabłka wkładamy do środka i mocujemy rybę wykałaczkami, żeby brzuszek się nie otworzył, a jabłuszka zostały w środku. Rybę skrapiamy olejem, a na wierzch kładziemy kilka plasterków masła i posypujemy natką pietruszki. Pieczemy całość w 180°C przez około 30 minut.
Kalafiora i brokuła gotujemy na parze, następnie miksujemy blenderem i doprawiamy solą i pieprzem.
Smacznego! : D